INSTRUKCJA OBSŁUGI NR 102/103
O Rosji po 24 lutego 2022 roku nie da się już myśleć i pisać tak samo. I chociaż niektórzy pomimo dwóch czeczeńskich wojen (1994–1996, 1999–2009), konfliktów w Gruzji (1992, 2008) czy ataku na Ukrainę w 2014 roku próbowali się jeszcze łudzić, że „może niedemokratyczne”, „może nawet autorytarne”, ale jednak wciąż „ważne państwo”, będące jednym z filarów światowego bezpieczeństwa, lub wręcz „kluczem do światowej stabilizacji” (jak nazwała ją swego czasu pewna niemiecka kanclerz).
„To przecież kraj ogromnej kultury” mówili niektórzy, wymieniając jednym tchem: „Czajkowski, Dostojewski, Szostakowicz i jeszcze...Teatr Bolszoj! Ach ten Bolszoj!”. Inni wskazywali na czysto biznesową stronę, widząc w Rosji partnera dostarczającego tanie węglowodory i będącego wdzięcznym rynkiem zbytu dla towarów luksusowych, dzięki czemu „wszyscy wychodzili na swoje”. Byli jeszcze tacy, którzy postrzegali Moskwę jako sojusznika w przyszłym starciu zachodniej cywilizacji w nadchodzącej III wojnie światowej z Chinami. To wszystko okazało się ułudą, sprytną zasłoną działającą zarówno na lekkoduchów, jak i mogłoby się wydawać sprytniejszych od nich politycznych „realistów”… Rosja okazała się niebezpieczna, nie tylko dla niej samej, ale swoją niezmienną gigantomanią oraz manią destrukcji znów zagroziła światowemu ładowi.
Czy o Rosji powinno się w takim razie milczeć, ignorować ją, nie pisać o niej…? To droga donikąd. Żeby zrozumieć Rosję, stan umysłu ludzi zamieszkujących ten kraj i jego elity powinniśmy poświęcić czas na jej zgłębianie, być może wówczas dowiemy się skąd tak popularna w tym kraju tendencja do destrukcji i nihilizmu. Jedni twierdzą, że wynika ona z niszczącej siły wielkoruskiego nacjonalizmu i idei Trzeciego Rzymu, inni wskazują na wrodzone cechy Rosjan (Mongołów) jako reprezentantów cywilizacji turańskiej…
Wybitny amerykański rosjoznawca i sowietolog polskiego pochodzenia, Richard Pipes twierdził, że „Rosjanie mentalnie żyją w okopach” i jako tacy chcą rządów silnej ręki. Być może nieludzka postawa i zamiłowanie do destrukcji wynika z wielopokoleniowych traum Rosjan jako ludzi pokrzywdzonych nie przez czynniki zewnętrzne (paradoksalnie, jak uczy historia, spajające nieraz społeczności), ale właśnie przez nich samych, upadlanych najpierw przez Carów, następnie komunistycznych kacyków, a teraz od ponad dwóch dekad satrapę łączącego w nie do końca dla nas zrozumiałym synkretyzmie najgorsze cechy tych dwóch tradycji.
W numerze przyjrzymy się współczesnej Rosji z perspektywy jej problemów społecznych, polityki wewnętrznej oraz zagranicznej. Następnie podejmiemy wątki związane z jej trudną historią. Na końcu spojrzymy krytycznie na Rosję przez pryzmat kultury – literatury oraz filmu. Kilka tekstów poświęciliśmy Ukrainie, skupiając się na
stosunkach polsko-ukraińskich. Wewnątrz znajdziecie także interesujący wywiad z Dmytro Kumarem z ukraińskiego zespołu blackmetalowego – 1914.