WSTĘPNIAK 104/105
Trudno z zadowoleniem odbierać ostatnie zmiany w Wielkiej Brytanii. Boris Johnson może i był uosobieniem politycznego cynizmu, a jego konserwatyzm utożsamiać można jedynie z brytyjskim stylem życia, ale bezspornie był gwarantem twardego kursu wyspiarzy wobec Putina i Rosji. Krótki epizod premierowania Liz Truss raczej nie zapisze się w annałach polityki złotymi zgłoskami. Ot, incydent tradycyjnego chaosu okresu przejściowego pomiędzy śmiercią monarchy a scementowaniem nowego porządku w dniach następujących po przejęciu tronu przez nowego króla. Gdy premierem Wielkiej Brytanii został Rishi Sunak, pytań dotyczących drogi, jaką obierze zjednoczone królestwo pozostaje więcej, niż odpowiedzi. Dla Polski i całego regionu nie są to dobre informacje. Dla zachowania równowagi w Europie, zwłaszcza wobec wojny na Ukrainie i kryzysu polityczno-społecznego w Niemczech, potrzebujemy Wielkiej Brytanii. Wielkiej nie tylko z nazwy. Śmierć Elżbiety II jest silnym ciosem dla brytyjskiego społeczeństwa. Za życia stała się symbolem brytyjskiej wspólnoty politycznej i brytyjskości jako takiej. Karol tej pustki wypełnić nie zdoła.